Czerwcowe posiedzenie Rady FIS w Zurychu przyniosło prawdziwe trzęsienie ziemi w świecie skoków narciarskich. W olimpijskim sezonie 2025/2026 na skoczniach obowiązywać będą nowe, surowsze przepisy, a wśród nich system kar znany z boisk piłkarskich – żółte i czerwone kartki. Rewolucję przechodzi też kontrola sprzętu – z nowym nazwiskiem na czele.
Żółta kartka? Jeszcze nie dramat. Druga? Zawieszenie!
Skoczkowie muszą mieć się na baczności – nowy system kar nie pozostawia pola do nadużyć. Za pierwsze przewinienie sprzętowe (np. źle dobrany kombinezon, nieregulaminowe buty) zawodnik otrzyma żółtą kartkę. Druga taka sytuacja zakończy się już czerwoną kartką i automatycznym zawieszeniem na kolejny weekend Pucharu Świata.
Co więcej – w takich przypadkach punkt startowy traci również reprezentacja danego zawodnika, co może mieć poważne konsekwencje w klasyfikacjach drużynowych.
Austriacki duet przejmuje kontrolę
Nowym głównym kontrolerem sprzętu w Pucharze Świata został Juergen Winkler, który zastąpi Christiana Kathola. Od Letniego Grand Prix 2025 to właśnie Austriak będzie odpowiadał za egzekwowanie nowych przepisów. Jego prawą ręką zostanie Mathias Hafele, dobrze znany polskim kibicom ze swojej pracy w sztabie PZN.
Ten duet ma zadbać o przejrzystość i sprawiedliwość – zarówno w skokach narciarskich, jak i kombinacji norweskiej.
Precyzyjne pomiary i mniej miejsca na „sztuczki”
Po kontrowersjach z mistrzostw świata w Trondheim, FIS stawia na dokładniejsze pomiary 3D. Do każdego pomiaru zostanie oddelegowany zespół dwóch kontrolerów oraz lekarz FIS, a same procedury obejmą teraz również m.in. długość ramienia i rozmiar stopy.
Zmianie ulegnie też krój kombinezonów – koniec z luźnymi nogawkami, ukrytym obniżaniem kroku i nadmiarem materiału. Nawet grubość rękawic i dopasowanie butów zostały ściśle określone. Każdy kostium będzie posiadał chip RFID, który zostanie wszyty dopiero po pozytywnym przejściu kontroli. Kombinezony niespełniające norm będzie można zgłosić ponownie – ale dopiero tydzień później.p
Surowsza kontrola na górze i na dole
Nowy system nadzoru oznacza trzech stałych kontrolerów: dwóch po skoku i jednego w strefie startowej, który będzie monitorować zawodników już podczas przygotowań do próby. FIS zapowiada również publiczne udostępnianie informacji o dyskwalifikacjach – z pomocą Swiss-Timing wszystko będzie transmitowane na żywo.
Kary mogą zostać nałożone nie tylko za fałszywy kombinezon, ale także za próby manipulacji chipem czy zmianę stroju po zatwierdzeniu.
Więcej pieniędzy dla najlepszych
Na pocieszenie dla skoczków – rosną nagrody finansowe. Pula za udział w zawodach Pucharu Świata zwiększy się o 20%, z czego 10% gwarantuje FIS, a kolejne 10% mogą dorzucić organizatorzy lokalni.
Pertile: „Czas na nową jakość w skokach”
Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile nie owija w bawełnę:
„Ostatnie miesiące były trudne, ale wierzymy, że z tych problemów wyciągniemy sport na wyższy poziom. Wzmocniliśmy zespół, opracowaliśmy nowe procedury – teraz czas na wdrożenie.”
Długofalowe zmiany w toku
To jednak dopiero początek. FIS uruchomiła projekt reformy sprzętowej, który poprowadzi Lasse Ottesen, dyrektor PŚ w kombinacji norweskiej. Jego zespół pracuje nad głębszymi zmianami regulacyjnymi, których pierwsze propozycje poznamy już podczas wrześniowego spotkania technicznego w Zurychu.
„Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się stworzyć uczciwe, przejrzyste i innowacyjne środowisko dla rozwoju skoków narciarskich” – podsumowuje Norweg.
Olimpijski sezon 2025/2026 zapowiada się jak jazda bez trzymanki – nowe przepisy, większe pieniądze i walka o czystość sportu. Skoczkowie muszą się dostosować, bo FIS nie będzie się już wahać – żółta kartka to ostrzeżenie, czerwona to konsekwencje.