Już w najbliższy piątek w Lillehammer rusza sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich kobiet, a Słowenki wystartują pod wodzą nowego trenera, Jurija Tepesa. 35-letni były skoczek, znany z lotów na Letalnicy, rozpoczyna swoją przygodę w roli głównego szkoleniowca żeńskiej kadry narodowej. Jego zadaniem będzie utrzymanie wysokiego poziomu, który Słowenki prezentowały w ostatnich latach.
Zmiana warty na słoweńskiej ławce
Jurij Tepes zastąpił Zorana Zupancica, który prowadził reprezentację od 2018 roku. To właśnie pod jego kierownictwem zawodniczki, takie jak Ursa Bogataj czy Ema Klinec, sięgały po najwyższe laury, w tym tytuły olimpijskie i mistrzostwa świata. Ostatni sezon przyniósł jednak zmiany, a Zupancic ustąpił miejsca młodszemu szkoleniowcowi z nową wizją.
– „Musimy zachować spokój i przenieść jakość treningów na zawody” – podkreśla Tepes, który podczas letnich przygotowań zbierał doświadczenie w Letnim Grand Prix. Mimo obiecującego triumfu Emy Klinec w Courchevel, lato nie należało do udanych dla Słowenek, co dodatkowo podnosi oczekiwania przed zimą.
Młodość i doświadczenie w jednym zespole
Największe nadzieje kibice pokładają w 19-letniej Nice Prevc, triumfatorce zeszłorocznej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Słowenka, która została drugą w historii swojego kraju zdobywczynią Kryształowej Kuli, podchodzi do sezonu z wyważonym optymizmem.
– „Wszystko zweryfikuje Lillehammer. Staram się unikać przesadnych oczekiwań, choć nie oznacza to, że moje ambicje są niskie” – mówi Prevc przed inauguracją.
W zespole znajdziemy także Nikę Vodan (dawniej Kriznar), Emę Klinec oraz młode talenty, takie jak 16-letnia Tina Erzar, aktualna mistrzyni świata juniorek. To właśnie Erzar wprowadza do drużyny powiew świeżości:
– „Nasza drużyna ma potencjał na wiele zwycięstw. Na razie moja forma nie jest optymalna, ale pracujemy nad tym” – zapowiada młoda Słowenka.
Tepes: „Presja wyniku? Biorę ją na siebie”
Jurij Tepes doskonale wie, jak wymagające są oczekiwania, zarówno wobec trenera, jak i zawodników.
– „Presja wyniku zawsze istnieje, ale to ja chcę ją wziąć na siebie. Moim celem jest równy poziom wszystkich zawodniczek, a nie tylko jednej” – zaznacza Tepes.
Piątkowy konkurs drużyn mieszanych w Lillehammer będzie jego debiutem jako głównego trenera w Pucharze Świata. Czy Słowenki sprostają wyzwaniu? Na starcie staną: Nika Prevc, Nika Vodan, Ema Klinec, Taja Bodlaj, Katra Komar oraz Tina Erzar.
Sezon pełen niewiadomych
Pierwsze konkursy nowego sezonu z pewnością pokażą, w jakiej formie jest słoweńska kadra. Z jednej strony mamy młodzieńczą energię i optymizm, z drugiej – presję, by kontynuować sukcesy ostatnich lat. Dla Jurija Tepesa to nie tylko próba umiejętności trenerskich, ale także szansa na zapisanie nowego rozdziału w historii słoweńskich skoków narciarskich.